poniedziałek, 22 maja 2017

Deszcz

Od rana leje, a miasto dosłownie tonie w chmurach. Końca tego smutku nie widać. Odkryłem kiedyś takie miejsce u nabrzeży East River gdzie można schować się przed deszczem pod kilometrową estakadą. I tak od rana sobie chodzę i „tonę” w detalach, które są dla mnie antidotum na twórczą niemoc. Miało być dziś Lower East Side, a było jedynie pikantne tacos :) Zimno. Pozdrawiam.



Brak komentarzy: