poniedziałek, 31 grudnia 2018

Pamiętam

W każdej sekundzie ląduje w sieci lawina obrazów i słów. Niczym plastikowe butelki, dryfują po horyzont w oceanie treści. Duszą nas jak smog. 

Przez rok zastanawiałem się nad sensem dorzucania do tej sterty kolejnych, choćby najbarwniejszych przymiotników, bo przecież wokół mówią, że wszystko już było, a poza tym kogo to wszystko obchodzi.
Mijający rok nie zawiódł, przyniósł aż nadto. Ciekawi ludzie napotkani w drodze, miejsca nieznane, smaki, zapachy i północny wiatr. Pozostały milczące obrazy, bo nikt nie zapisał słowa. Szkoda.

Pamiętam chłodny wiatr na wzgórzach Montalcino i smak przejrzałych winorośli, którymi w drodze gasiłem pragnienie. Pamiętam wschody słońca, które wdzierały się przez niewielkie okno na poddaszu lizbońskiej Alfamy. Pamiętam…

Myśli są ulotne jak wiatr. Notuję je skrzętnie w czerwonym notesie. Słowa.

Są jeszcze obrazy, które ponoć mówią po tysiąckroć, choć nie jestem pewien czy to prawda.

środa, 24 stycznia 2018

Śladami Marzeń

Pamiętam dzień kiedy wpadła mi w ręce książka Waldemara Łysiaka „Asfaltowy Saloon”. Był koniec lat osiemdziesiątych, mglisty, deszczowy listopad, a ja z każdą przeczytaną kartką podróżowałem z Łysiakiem w głąb Ameryki przez bezkresne, przepełnione słońcem pustkowia. Wtedy zrodziło się we mnie marzenie, na realizację którego przyszło mi długo poczekać.

***

Maj 2017, mój boeing odrywa się z lotniska w Nework i leci na południe do Dallas. To tam rozpocznę moją amerykańską podróż, w mieście naznaczonym krwawą historią z roku 1963.
Ameryka jest duża, za duża, a czasu za mało, o pieniądzach nawet nie wspominając. Wychowany na westernach z Johny Waynem, postanawiam z Piotrem, moim towarzyszem w podróży, przez dwa tygodnie przemierzać Texas, od Rio Grande po jego północną granicę z Oklahomą.

***

Odjeżdżający z przed lotniska w Dallas Shuttle Bus, bynajmniej nie zawiózł nas do centrum miasta. On dociera jedynie do ogromnej wypożyczalni samochodów, która przypomina nasze przerośnięte galerie handlowe, a każdy z butików zastępuje inna wypożyczalnia aut. Texas to nie jest kraj dla niezmotoryzowanych. Bierzemy więc czerwonego chevie, płacąc nieco więcej niż wynikało to z zawartej wcześniej umowy. My godzimy się na większy pakiet ubezpieczeniowy, oni w zamian akceptują naszą kartę debetową. Deal jest deal. Ruszamy...


Zapraszam na Festiwal Podróżniczy "Śladami Marzeń" do Poznania, gdzie przez trzy dni trwania festiwalu od 9-11 lutego będzie możliwość przetestowania aparatów Fujifilm na stoisku Digital24.pl.  A w sobotę, 10 lutego o godz. 16.30, dokończę moją amerykańską opowieść... "Fotograficzne zapiski na Dzikim Zachodzie czyli z fujikiem po Ameryce."