piątek, 31 marca 2017

A może tak wszystko rzucić?


A może tak wszystko rzucić?
Wyjść nie wrócić
Abonamenty, rachunki, umowy, gadżety, wszystkie klucze
Zabrać jedynie narty, nie pamiętam już w górach zimy
Wszystko na jedną kartę, w chuju mieć dual-simy
Zmęczyła mnie trasa, 
Niech niechęć do ludzi i miasta nie dziwi
Pomóż mi znaleźć hotele w których mój laptop nie pamięta hasła do wi-fi


AUTOR TEKSTU: Dwa Sław

środa, 29 marca 2017

my tu gadu, gadu...

Każdej wiosny przychodzi do mnie, już od ponad dwudziestu lat, utwór grupy "gadu gadu" czyli "talk talk". Aż chce się krzyknąć " Życie, co ty (z nami) robisz!" 

Life's what you make it 
kto jeszcze nie zna, słuchawki i głośno !


























wtorek, 28 marca 2017

Najpiękniejszy dzień roku

Dzień, w którym mógłbym bez tlenu wbiec na Mount Everest i z powrotem. Dzień podejmowania wyzwań, pokonywania strachu. Dzień trudnych telefonów. To było dziś. Pamiętam go kiedy chodziłem do szkoły, pamiętam go na swych niedokończonych studiach, pamiętam w wojsku, pamiętam w Londynie, pamiętam jeszcze wiele, wiele razy. 
Moment kiedy po raz pierwszy każdego roku wieje z południa... jest tak piękny, że znowu chce się żyć. 
Poszedłem więc przed siebie, a spotify, wyczuwając szybsze bicie mego serca, zagrał dla mnie „Una noche mas”, a głos Yasmin Levy całkowicie mnie obezwładnił...  kliknij tu

Yasmin Levy - una noche mas

Pamiętam twój oddalający się widok 
Ziemia zapadała się pod moimi stopami
Spadałem w otchłań
Nie będąc w stanie chwycić się życia

Jak mogłem myśleć, że
mam coś co mógłbym ci dać
Ja - dojrzały
Ty w pełni młodości
Czas nie ma litości

Proszę cię jedynie, żebyś mi dała
Jedną noc miłości
Proszę tylko o jeszcze jedną noc
Abyś znów mnie oszukała

poniedziałek, 20 marca 2017

Samotność

Najbardziej interesujące jest to co ukryte tuż pod powierzchnią. By to zobaczyć należy zwolnić, czasem całkowicie się zatrzymać.
Przeczesując miejskie przestrzenie, kluczowy jest odpowiedni rytm. Niezbędna samotność. Tą samotność w tłumie i wewnętrzny spokój najlepiej znają maratończycy. W fotografii ulicznej jest podobnie. Tu kiedy osiągniemy „nirwanę”, obrazy wyłaniają się niemal z każdego zakamarka. Bywa, że są wręcz nachalne, niczym komary od których nie możemy się opędzić. Ten stan nie trwa jednak długo. Fotografowanie na ulicy to raczej dystans krótki. Mija chwila, ktoś nagle wyłącza światło. Wszystko znika. Świat na powrót staje się zwyczajny... Aż do następnego razu.


środa, 15 marca 2017

Świat w trybie natychmiastowym

Każda zmiana rozwija i przynosi nowe doświadczenia. W tym roku, podczas naszych zimowych warsztatów Venice Street Photo poza fotografowaniem „tradycyjnymi” aparatami sięgnęliśmy po natychmiastowe instaxy, by odkryć Wenecję na nowo :)

Mieliśmy ze sobą trzy instaxy wide, kilka filmów, nieco parmezanu, butelkę czerwonego wina oraz sporo entuzjazmu.


Zadanie okazało się nie takie łatwe. Przyzwyczajeni do nielimitowanego wyzwalania migawki, do niekończących się eksperymentów, fotografując aparatem natychmiastowym, musieliśmy mocno zwolnić, a nade wszystko, spojrzeć inaczej na otaczający nas świat. Aparaty "instatnt" jak wszystkie pozostałe, mają swoje limity, charakter, żeby nie powiedzieć, mają duszę. A ograniczenia, jak wiadomo, są dobre. Mniej znaczy więcej, mniej pozwala skupić się na meritum. Instax wide, nie posiada zooma, tajemniczych pokręteł, enigmatycznego menu, które przeczesujemy tracąc kadry, energię i wzrok. Instax wide jest prosty, a fotografowanie nim niezwykle łatwe. Na początku jednak musimy się z nim oswoić, wsłuchać w jego rytm, zrozumieć jego język, by potem cieszyć się efektami fotograficznej zabawy. Nie zajmuje to zbyt wiele czasu, zazwyczaj wystarczy pierwsze opakowanie by puściły lody. Dalej czeka nas już tylko rozkładanie na kawiarnianym stoliku, pośród szarlotki i espresso naszych unikatowych odbitek. W trakcie tych roszad możemy sfotografować uroczą kelnerkę, wręczając zaskoczonej, jej unikatowy portret… Tym instaxowym gestem na pewno zdobędziemy jej przychylność, a kto wie, może i numer telefonu ;) 

Aparat Instax, to świetne uzupełnienie naszej fotograficznej torby. Pozwalają wziąć dodatkowy oddech, nawiązać interesujące znajomości, a nade wszystko doskonale się bawić rozwijając naszą wyobraźnię :)


Mam nadzieję, że instaxowe zabawy staną się tradycją naszych warsztatowych spotkań.

Zapraszam na najbliższe warsztaty, do Nowego Jorku i Berlina.
www.OpenYourEyes.pl 

Aloha
ps. Dziękuję Fujifilm Polska za pomoc.

Autorzy weneckich fotografii: Agnieszka, Piotr, Maciej, Jacek i Paweł :)