Kiedy „cały świat” patrzył na Warszawę, na przemierzające opustoszałe ulice kawalkady opancerzonych bestii, ja uznałem Warszawską Paradę Francuskich Buldogów za zdecydowanie bardziej fotogeniczne wydarzenie. Z uwagi na finałową porażkę drużyny francuskiej, ambasada do tej pory nie podała oficjalnego tłumaczenia wczorajszych "przemówień". Na ile jednak moja znajomość francuskiego pozwala mi przytoczyć kredo zasłyszane wczoraj w Parku Skaryszewskim, brzmiało ono mniej więcej tak: „Panie Prezesie, wsadź Pan sobie w dupę swoją dobrą zmianę”… hau, hau!
2 komentarze:
Ciekawy wpis
Fajny wpis :)
Prześlij komentarz