sobota, 7 maja 2016

Coca Cola…

Byłem dziś w Warszawie na obu manifestacjach. Byłem na narodowej i wolnościowej. 2,5 tysiąca uczestników wobec 250-cio tysięcznego tłumu. Słowa pełne nienawiści i agresji wobec europejskiego poczucia wolności oraz dobrego humoru.

Było gorąco, kiedy manifestacja narodowców formowała się do wymarszu. Młody człowiek w czarnej koszuli z naszywką „śmierć wrogom ojczyzny” zmęczony słońcem popijał zimną colę. Stojący obok, starszy „towarzysz broni”, przepełniony patriotyzmem po sam czubek nosa, skwitował tylko pewnym głosem: nie pij tego świństwa, Coca Cola to imperialny wynalazek.




Brak komentarzy: