poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wizyta u psychologa

Cykliczne spotkanie fotografujących Przyjaciół, tym razem było wyjątkowe. Po pierwsze zdradziliśmy Toruń, postanawiając już zawsze zmieniać miejsce naszych spotkań. Po drugie, nasze rozmowy przypominały bardziej wizytę u psychologa, co nie jednemu z nas pomogło, zważywszy, że życie zaczyna się i o nas upominać. Po trzecie była poranna jajecznica, balantines, Off, Metronomy, bose, był też najnowszy średnioformatowy Fujifilm GFX. 

Różnym rzeczom w życiu nadaje się wartość. Różnych pożąda. Dla mnie, nasze fotograficzne spotkania, wypełnione szczerością, która aż boli, ironią, która zawstydza, poczuciem humoru, "najwyższych lotów", którego lepiej, by nigdy nie usłyszał mój Syn ;) wszystko to razem cenniejsze jest niż Darka nowe Subaru.
Panowie, dziękuję Wam! Kocham Was ;) do zobaczenia we wrześniu w… 

Na fotografii od lewej do prawej - Najlepsi :) Fotografował nas Iczek, a ja spróbowałem objąć jego.

Brak komentarzy: