Z dala od wszelkich fake newsów, od zgiełku i Ełku. Z dala
od Przyjaciół, onetów i pożarskich kotletów. Z dala od wanny, hejtu i patriotycznego
zamętu. Z dala od PiS patosu, mac OSu i Anthonego Burdaina - tu żal niewielki
przyznać muszę, wyjeżdżam w drogę od morza do morza, by usłyszeć... siebie.
ps. An, dziękuję Ci za piersiówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz