wtorek, 15 marca 2016

Pokonaj Raka ...

W ostatni weekend zaproszony zostałem przez Fundację "Pokonaj Raka" do wzięcia udziału w zimowej wspinaczce na górujący ponad Beskidami "Diablak", bardziej znany jako "Babia Góra" (1725m). Wyzwanie niełatwe, bo w końcu to zima, no i góra słynie z pogodowych anomalii, którymi potrafi zaskoczyć niejednego śmiałka.
Nie to jednak jest najważniejsze.
W tym wspaniałym przedsięwzięciu Fundacji "Pokonaj Raka", której przewodniczy Kasia Gulczyńska wzięli udział wyjątkowi ludzie, od których nauczyłem się więcej niż na niejednym wykładzie czy kazaniu jakimś.
Uczestnikami wyprawy byli ludzie doświadczeni chorobą, która niesie ze sobą cierpienie, zwątpienie, ból, czasem złość, zawsze strach. Myliłby się jednak ten, kto spodziewałby się smutnych twarzy pogrążonych w zadumie. Ich cudowna postawa, pogoda ducha, siła i mądrość dowodzi tylko, że stygmatyzowanie raka to nieporozumienie. Wspinając się z nimi, krok w krok, rak w rak, we mgle i śnieżnej zadymce wysłuchałem historii, które niejednego z nas, "zdrowego", zawstydziłyby. Oni dobrze wiedzą co ważne, umieją ocenić i docenić. Z tej perspektywy moje troski o małe rzeczy, moje spory o głupstwa tylko mnie zawstydzają ...
Byli z nami również dwaj himalaiści; Adam Bielecki i Jacek Czech. I w tym przypadku spotkanie z nimi było wyjątkowe. Ich rozwaga, szacunek wobec natury i mądrość budziły prawdziwy szacunek. Wbrew kreowanym przez media stereotypom, Adam i Jacek okazali się ludźmi rozważnymi, otwartymi i mimo wszystkich swych imponujących osiągnięć nad wyraz skromnymi.

Kasiu, bardzo Ci dziękuję za zaproszenie :)

ps. na fotografii powyżej... Dzień pierwszy, w drodze do schroniska "Markowe Szczawiny". 

ps2. poniżej ... Dzień drugi, pomimo fatalnej pogody udało nam się osiągnąć "Przełęcz Brona" (1408m).


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Niesamowita wyprawa była to :-)