Poranny express do Warszawy odjeżdża dziś wcześniej. Jest ciemno. Wrześniowy chłód kładzie się rosą na szybach wagonu numer 17. Za horyzontem szkli się nowy dzień, jeszcze jedno, kolejne wyzwanie. Carpe Diem chciało by się krzyknąć, lecz słychać tylko kurwa mać dobiegające z ust, wczorajszego jeszcze, patrioty.
W pociągu serwujemy poczęstunek, szumi z głośników kierownik pociągu. Młoda dziewczyna w ramach obietnicy oferuje wodę i herbatę. Kawy nie wymieniam, bo to zaledwie atrapa. Świat za oknem wydaje się piękny. I tylko ciastka brak…
pozdrawiam z pociągu do Warszawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz