Pamiętam dzień kiedy wpadła mi w ręce książka
Waldemara Łysiaka „Asfaltowy Saloon”. Był koniec lat osiemdziesiątych, mglisty,
deszczowy listopad, a ja z każdą przeczytaną kartką podróżowałem z Łysiakiem w
głąb Ameryki przez bezkresne, przepełnione słońcem pustkowia. Wtedy zrodziło
się we mnie marzenie, na realizację którego przyszło mi długo poczekać.
***
Maj 2017, mój
boeing odrywa się z lotniska w Nework i leci na południe do Dallas. To tam
rozpocznę moją amerykańską podróż, w mieście naznaczonym krwawą historią z roku
1963.
Ameryka jest
duża, za duża, a czasu za mało, o pieniądzach nawet nie wspominając.
Wychowany na westernach z Johny Waynem, postanawiam z Piotrem, moim towarzyszem
w podróży, przez dwa tygodnie przemierzać Texas, od Rio Grande po jego
północną granicę z Oklahomą.
***
Odjeżdżający z
przed lotniska w Dallas Shuttle Bus, bynajmniej nie zawiózł nas do centrum
miasta. On dociera jedynie do ogromnej wypożyczalni samochodów, która
przypomina nasze przerośnięte galerie handlowe, a każdy z butików zastępuje
inna wypożyczalnia aut. Texas to nie jest kraj dla niezmotoryzowanych. Bierzemy
więc czerwonego chevie, płacąc nieco więcej niż wynikało to z zawartej
wcześniej umowy. My godzimy się na większy pakiet ubezpieczeniowy, oni w zamian
akceptują naszą kartę debetową. Deal jest deal.
Ruszamy...
Zapraszam na
Festiwal Podróżniczy "Śladami Marzeń" do Poznania, gdzie przez trzy dni trwania festiwalu od 9-11 lutego będzie możliwość
przetestowania aparatów Fujifilm na
stoisku Digital24.pl. A w sobotę, 10
lutego o godz. 16.30, dokończę moją amerykańską opowieść... "Fotograficzne
zapiski na Dzikim Zachodzie czyli z fujikiem po Ameryce."