Jutro wracamy z naszymi warsztatami Street Photo / Open Your
Eyes do Berlina. Cóż to za ulga. Tam bez ograniczeń, bez karty rowerowej i różańca, będziemy mogli oddawać się, niemal przez tydzień, naszej fotograficznej pasji.
Tam towarzysze z pisu będą mogli nas co najwyżej pocałować w dupę.
Postaram się każdego dnia relacjonować choćby słowem i jedną fotografią nasze berlińskie działania.
Postaram się każdego dnia relacjonować choćby słowem i jedną fotografią nasze berlińskie działania.
ps. Jako Poznaniak, chciałbym serdecznie przeprosić wszystkich za tą idiotyczną tablicę, którą ostatniej soboty, upstrzono moje miasto. Czas chyba przestać milczeć i wyjść na barykady. Dosyć tego obłędu !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz