Cykliczne spotkanie fotografujących Przyjaciół, tym
razem było wyjątkowe. Po pierwsze zdradziliśmy Toruń, postanawiając już zawsze
zmieniać miejsce naszych spotkań. Po drugie, nasze rozmowy przypominały bardziej
wizytę u psychologa, co nie jednemu z nas pomogło, zważywszy, że życie zaczyna
się i o nas upominać. Po trzecie była poranna jajecznica, balantines, Off, Metronomy, bose, był też najnowszy średnioformatowy
Fujifilm GFX.
Różnym rzeczom w życiu nadaje się wartość. Różnych
pożąda. Dla mnie, nasze fotograficzne spotkania, wypełnione szczerością, która aż boli, ironią, która zawstydza, poczuciem humoru, "najwyższych lotów", którego
lepiej, by nigdy nie usłyszał mój Syn ;) wszystko to razem cenniejsze jest niż Darka nowe
Subaru.
Panowie, dziękuję Wam! Kocham Was ;) do zobaczenia we
wrześniu w…
Na fotografii od lewej do prawej - Najlepsi :) Fotografował nas Iczek, a ja spróbowałem objąć jego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz