Zanim nowy minister Kultury ocenzuruje, zdążyłem dziś obejrzeć "Spotlight", obraz nagrodzony w tym roku Oskarem w kategorii "najlepszy film". Nie zamierzam filmu szczegółowo recenzować, wszak zrobiło to dziś w mediach wielu brunatnych polityków, nim sami zdążyli wspomniany film zobaczyć. Dlaczego mnie to nie dziwi ...
W jednym zdaniu powiem tylko, że Spotlight to poruszające studium hipokryzji Kościoła oraz stojącego na straży prawdy, niezależnego
dziennikarstwa, którego na próżno szukać dziś w bełkotliwych mediach
narodowych. Koniecznie.